czwartek, 7 maja 2015

Rozważania prawne

Zagadnienie teoretyczno-prawne, ale prawników-praktyków tym bardziej ZAPRASZAM DO ZABAWY. Otóż, coś co robię wymaga nazwy, która poprawi mi dobre samopoczucie i uwolni od odium pirata drogowego. Już wyjaśniam.

Zapierdalam sobie ostatnio po mieście na rowerze i tam gdzie trafiają się jednokierunkowe jadę nimi teoretycznie pod prąd antycypując w ten sposób przyszły kontrapas, który powinien już tam być. W zeszłym roku jeździłem tak ulicą Siedleckiego i oto teraz jest tam kontrapas, tak więc moje intuicje są słuszne.



Można po prostu stwierdzić, że popełniam wykroczenie i jadę na zakazie. Wulgarni pozytywiści (w tej liczbie zwykle policja i straż niestety) w tym miejscu zamykają temat, liczę jednak, że nawet wśród najbardziej zepsutych wykonywaniem zawodu koleżanek i kolegów takich dinozaurów już nie ma.

Wstępnie nazwałem to sobie "PRZEDPRAWNĄ PRAKTYKĄ SPOŁECZNĄ O CHARAKTERZE PRAWOKSZTAŁTUJĄCYM", ale mam spore wątpliwości. Rzecz  nie w tym, że ja chciałbym prawo zmienić i przyczyniam się do tego takimi manewrami. Ja w naturalny sposób zakładam, że stosuję się do już istniejącego prawa, które nie zmaterializowało się jeszcze w konkretnym przepisie. Zwyczajnie aplikuję ogólną zasadę jaką odczytuję z innych jej emanacji na jakie się natknąłem.

ZAPRASZAM DO DYSKUSJI.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz